Zabiegi korygujące w zbożach
przez Anna Rogowska
Ubiegłoroczna jesień była nie tylko długa, ale i ciepła. Niepożądane na plantacjach zbóż ozimych rośliny miały wręcz idealne warunki rozwoju. Niestety, walka z chwastami na wielu polach okazała się niewystarczająca. Część upraw wymaga przeprowadzenia zabiegu korygującego.
Jest początek kwietnia. To już naprawdę ostatni dzwonek na wybranie technologii zwalczania chwastów. Zabieg powinien być przeprowadzony w drugiej, najpóźniej w trzeciej dekadzie miesiąca. Pamiętać należy, iż oprysk wykonany we wcześniejszych stadiach rozwojowych chwastów pozwala na zastosowanie niższych dawek herbicydu i z założenia jest efektywniejszy. Oczywiście do zwalczenia tych starszych niezbędne jest użycie standardowych, pełnych dawek, zgodnie z zaleceniami producenta preparatu. Dlatego tak ważna jest lustracja stanowiska i analiza potencjalnych zagrożeń. Na podstawie jej wyników prościej jest dobrać odpowiedni preparat i ustalić jego optymalną dawkę.
Warto, by zabieg przeprowadzić przed wytworzeniem przez zboża piętra ochronnego dla chwastów. To zwiększa jego skuteczność. Jednak nie wolno zapominać o ograniczeniach, jakie stwarza aura. Przed ostatecznym wyborem technologii należy przestudiować prognozy pogody. Zakupiony herbicyd musi być skuteczny w warunkach termicznych panujących podczas planowanego zabiegu. Warto zwrócić uwagę, by cechował się możliwością elastycznego stosowania w szerokim zakresie faz rozwojowych zbóż. To cecha, która szczególnie jest przydatna podczas nieprzewidywalnej pogody. Ułatwia wybór terminu oprysku.
Priorytetem jest zwalczenie miotły zbożowej. To chwast wyjątkowo agresywny. Nasiona tej trawy kiełkują przeważnie jesienią. Gatunek silnie się krzewi. Czasami kiełkuje także wczesną wiosną. Aktualnie łatwo ją już rozpoznać. Spotykana jest praktycznie na każdym stanowisku i stwarza poważne zagrożenie dla upraw. Tym bardziej, iż w ostatnich latach na wielu plantacjach pojawiają się jej odporne biotypy. Już 10 sztuk tej trawy na metrze kwadratowym plantacji redukuje plon ziarna o 5%. Kalkulacja jest prosta. Zabiegi korygujące na takich stanowiskach są konieczne.
Problem odporności nie dotyczy tylko tego gatunku. Na substancje aktywne uodparniają się i wyczyńce i stokłosy. Dlatego wiosenny zabieg herbicydowy powinien być odpowiednio zaplanowany. Nie tylko pod kątem aury i rodzaju zanieczyszczenia plantacji. Zweryfikować trzeba substancje aktywne preparatu. Najlepiej, gdy wybrany produkt jest mieszaniną co najmniej dwóch. To zwiększa skuteczność oprysku i przeciwdziała uodparnianiu się chwastów na zastosowane w preparatach związki. Nie stosujmy tych samych substancji aktywnych, których użyliśmy jesienią.
Doskonałym narzędziem wydaje się wprowadzony w tym roku preparat Incelo. Herbicyd zawiera dwie substancje czynne. Zaliczane są one do inhibitorów syntazy acetylomleczanowej (ALS), co prowadzi do blokowania biosyntezy aminokwasów, tym samym do zaburzeń w biosyntezie białek, a w rezultacie upośledzenia rozwoju i zahamowania wzrostu chwastów. Środek pobierany jest poprzez liście przemieszczany jest systemicznie do stref wzrostowych. Najskuteczniej radzi sobie z chwastami rocznymi, intensywnie rosnącymi, od momentu wschodów do fazy trzech liści. Ogromną zaletą jest redukcja nasion chwastów w glebie. Ogranicza to ich pojawienie się w przyszłości. To technologia, którą warto rozważyć przy wyborze skutecznego herbicydu do zastosowania wiosną. Zapewnia elastyczność i możliwość dopasowania właściwej dawki do zachwaszczenia panującego na danym polu. Tym bardziej, iż wykazuje częściowe działanie na niektóre chwasty dwuliścienne. Preparatu nie można stosować na stanowiskach z potwierdzoną odpornością chwastów na herbicydy z grupy ALS.
Systemowe odchwaszczanie zbóż ozimych przeprowadza się jesienią. Ten zabieg jest obligatoryjny. Coraz częściej jednak niezbędne jest wykonanie wiosennego oprysku korygującego. Do jego wykonania trzeba się przygotować. Oszacować zagrożenie ze strony niepożądanych roślin, wybrać skuteczny preparat i dokładnie obliczyć jego odpowiednią dawkę.